Kolek nie wiem dokładnie jak jest w Belgii. Ok bylem w Brukseli choć bardziej
przypadla mi do gustu Antwerpia. Nie mieszkalem tam...to chce powiedzieć.
Jesli chodzi o Holandię to moge mówić Amsterdamie ktory jak pisze Geert Mak
jest malym panstwem w malym państwie i akurat tutaj zauwazylem ze okreslenie
"marokaniec" jest równoznaczne z dnem i mimo ze nie uslyszysz tego
w NOS Journal to jest to faktem. Chodzi rownież o zdolnosci asymilasyjne,
zamykanie sie w muzulmanskich gettach etc. Na całe szczescie z nami jako
narodowoscia jest nieco lepiej i OK zdarzają sie moze jakies incydenty typu
tragiczny wypadek samochodowy czy bójki ale to dotyka ludzi na całym świecie
Zwróćcie tez uwagę ze Holendrzy lubia patrzeć obcokrajowcom na ręce wiec
nie ma sie co dziwić ze kiedy nasz rodak wracal do domu samochodem
po torach kompletnie pijany zostalo zauważone przez media. Cos w tym dziwnego???
A czy w Polsce nie slyszy sie ze TIR na litewskich powiedzmy tablicach spowodowal
tragiczny wypadek??? Jakoś nie wieszmy za to Litwinów. Czy nie pomysleliscie
ze Holendrzy naglasniajac zdarzenia tego typu chcą nam "wjechać" na ambicje?
Generalnie nie jest aż tak tragicznie i jakoś nie wychodzę w kasku na ulice
Czarne owce sa wszędzie a w tak malym i chyba trzecim co do zagęszczenie ludnosci
kraju na swiecie widać je jak a dłoni.
Ale do czego zmierzam. Uslyszalem kiedys od starej Holenderki pamietajacej
wojne ze Holendrzy są sami sobie winni jesli chodzi ta "wieże Babel" i teraz
po prostu obawiają sie o swoja tozsamosc narodowa. Do tego doszło.
I wlasnie na bazie tych nastrojów powstają takie partie jak PVV Wildersa.
Taki nasz NOP. Na ale szczescie maja oni poparcie glownie wsrod najmniej
wyedukowanych mieszkańców NL i sadze ze żywotność jest na miarę naszego
LPR. Niech sobie pokrzycza. Karawana jedzie dalej
Ale to temat rzeka i jest bardziej skomplikowany niz nasza katastrofa smolenska.
Polecam ksiazke Geert Mak " Amsterdam - A Brief Life of the City "
Bardzo ciekawa ksiazka wlasnie o mentalnosci i historii.
przypadla mi do gustu Antwerpia. Nie mieszkalem tam...to chce powiedzieć.
Jesli chodzi o Holandię to moge mówić Amsterdamie ktory jak pisze Geert Mak
jest malym panstwem w malym państwie i akurat tutaj zauwazylem ze okreslenie
"marokaniec" jest równoznaczne z dnem i mimo ze nie uslyszysz tego
w NOS Journal to jest to faktem. Chodzi rownież o zdolnosci asymilasyjne,
zamykanie sie w muzulmanskich gettach etc. Na całe szczescie z nami jako
narodowoscia jest nieco lepiej i OK zdarzają sie moze jakies incydenty typu
tragiczny wypadek samochodowy czy bójki ale to dotyka ludzi na całym świecie
Zwróćcie tez uwagę ze Holendrzy lubia patrzeć obcokrajowcom na ręce wiec
nie ma sie co dziwić ze kiedy nasz rodak wracal do domu samochodem
po torach kompletnie pijany zostalo zauważone przez media. Cos w tym dziwnego???
A czy w Polsce nie slyszy sie ze TIR na litewskich powiedzmy tablicach spowodowal
tragiczny wypadek??? Jakoś nie wieszmy za to Litwinów. Czy nie pomysleliscie
ze Holendrzy naglasniajac zdarzenia tego typu chcą nam "wjechać" na ambicje?
Generalnie nie jest aż tak tragicznie i jakoś nie wychodzę w kasku na ulice
Czarne owce sa wszędzie a w tak malym i chyba trzecim co do zagęszczenie ludnosci
kraju na swiecie widać je jak a dłoni.
Ale do czego zmierzam. Uslyszalem kiedys od starej Holenderki pamietajacej
wojne ze Holendrzy są sami sobie winni jesli chodzi ta "wieże Babel" i teraz
po prostu obawiają sie o swoja tozsamosc narodowa. Do tego doszło.
I wlasnie na bazie tych nastrojów powstają takie partie jak PVV Wildersa.
Taki nasz NOP. Na ale szczescie maja oni poparcie glownie wsrod najmniej
wyedukowanych mieszkańców NL i sadze ze żywotność jest na miarę naszego
LPR. Niech sobie pokrzycza. Karawana jedzie dalej
Ale to temat rzeka i jest bardziej skomplikowany niz nasza katastrofa smolenska.
Polecam ksiazke Geert Mak " Amsterdam - A Brief Life of the City "
Bardzo ciekawa ksiazka wlasnie o mentalnosci i historii.